Autor Wiadomość
Foltenthor
PostWysłany: Sob 23:09, 17 Wrz 2005    Temat postu:

Mały Nicki jest fajny... I Ozzy jest Very Happy
Vagantis
PostWysłany: Sob 12:36, 17 Wrz 2005    Temat postu:

Krolestwo Niebieskie jest calkim fajne, ale zrobione pod publicznosc i malo realistycznie odtwarza przeszlosc... Mozna obejzec, pomimo, ze bombardowanie Jerozolomy wyglada jak w Wladcy Pierscieni.
Foltenthor
PostWysłany: Czw 22:20, 15 Wrz 2005    Temat postu:

Oglądałem ostatnio Pan i Pani Smith... dno.. serdecznie nie polecam...
Vicious
PostWysłany: Czw 22:00, 15 Wrz 2005    Temat postu:

asatao napisał:
ruską wersję czy z ....pseudo-rosyjskozaciągającym lektorem?to jednak spora różnica


Ruską wersję, zdecydowanie. Jako, że zmienione są dialogi, muzyka i ogólnie film nabiera zupełnie innego klimatu. Wersja Goblina (bo tak się nazywa ten pan, który stworzył to arcydzieło, który też, swoją drogą, jest byłym moskiewskim policjantem) według mnie jest dużo fajniejsza niż ta mdło patetyczna wersja Jacksona, czy jak mu tam. Nie o tego pedofila mi chodzi, tylko o reżysera;) No. Ale nie wszyscy rozumieją ten film, tzn. niektórych on nawet nie śmieszy. Ale to matfizy najczęsciej Razz Jak dla mnie to komedia roku Very Happy

Abstrahując od Łotra (przyjęty skrót wersji goblinowskiej LOTRa), ostatnio odkrywam sobie kino rosyjskie - godne polecenia tak jak rosyjska literatura, dla początkujących polecam film sensacyjny "Brat". Nie pytajcie dlaczego, tylko obejrzyjcie.
Olaf :)
PostWysłany: Czw 21:50, 15 Wrz 2005    Temat postu:

A ja...muszę tu polecić jeden film... Dla osób lubiących rock napewno się spodoba. Ja osobiście płakałam w niektórych momentach ze śmiechu. Mianowicie jest to komedia "School Of Rock". Przecudowny film. Oglądąłam go już z 5 razy i dalej mi się podoba. Ale mówię od razu. Nie oglądajcie wersji z lektorem. Film traci wtedy cały swój urok. Lektor zagłusza cudowny akcent i piosenki.... Tragedia.
asatao
PostWysłany: Czw 21:23, 15 Wrz 2005    Temat postu:

...

ruską wersję czy z ....pseudo-rosyjskozaciągającym lektorem?to jednak spora różnica

Wink



Twisted Evil
Kot
PostWysłany: Czw 17:05, 15 Wrz 2005    Temat postu:

Ogłądał ktoś ruską wersję Władcy Pierścieni? Gorąco polecam. Tylko uprzedzam, że potem ciężko się przestawić na starą wersję. Kto widział, ten wie.. Very Happy
Vagantis
PostWysłany: Śro 16:28, 14 Wrz 2005    Temat postu:

No to przede wszystkim "Mad Max" (zwlaszcza 2 czesc), pierwszy Matrix, Wladca Pierscienic, End of Evangelion (cudo, ale zeby zczaic trzeba cala serie obejzec), Grobowiec Swietlikow, Szeregowiec Ryan, Hero (tej ekipy od Domu latajacych sztyletow),Krolowa Potepionych, Dark Water(wersja Japonska), Ostatni samuraj i oczywiscie Monty Python i Swiety Grall Very Happy Very Happy Very Happy Filmy warte obejzenia
irulan
PostWysłany: Pią 15:05, 26 Sie 2005    Temat postu:

Niedawno oglądałam "Dom latających sztyletów" film ogladałm z zapartym tchem, jakie sceny! co za zdjecia! ( zreszta dostały jakąs nagrodę ). Najpiękniejszy film jaki widziałam, cudne widowisko. Trochę walki, trochę miłości a wszystko osadzone w zamierzchłych czasach w Chinach. http://www.sonyclassics.com/houseofflyingdaggers/trailer-open.html

Skopiowałam mojego posta z innego forum, bo nie chiałao mi sie pisa jeszcze raz tego :p jak znajdziecie to gdzies to sie nie zdziwcie.

Film jest świetny!!
Foltenthor
PostWysłany: Pią 23:49, 05 Sie 2005    Temat postu:

JA bardzo lubie Władce Pierścieni i Matrixy (choc pierwsza cześć była o niebo lepsza od nastepnych). Za genialny film uwazam Szeregowca Ryan'a. Cudo, po prostu cudo... Juz poczatek ( desant na Normandie) nie pozwala sie oderwac Very Happy Jest taki fajny film "Bitwa o Anglie" z lat 60tych czy 70... I "Tora! Tora! Tora!" , takie starsze Pearl Harbour... I Ostatni Samutaj fajny filmik... No i Forrest Gump Very Happy... Go Forrerts Go!!!
I pytanko do was macie moze taki film Pulp Fiction??? Bardzo chce obejzeć... i Jeszcze taki film "Johny poszedl na wojne", fragmenty tego filmu sa w klipie "One" Metallicy.. Ma ktoś??
nvm
PostWysłany: Czw 18:39, 14 Lip 2005    Temat postu:

Vicious napisał:


Dosłownie to chyba jest "Uzbrojony po zęby", jako że całe wyrażenie. I to już byłoby lepsze od "Pełnego magazynka"...


FMJ jest to skrót, ktorym oznacza się amunicje penetrującą(inaczej pełnopłaszczową), np. "233.FM"J znaczy tyle co: "amunicja 233 przebijająca pełną kamizelkę kuloodporna". "Uzbrojony po zęby" z czymś mi się kojarzy, na pewno z jakimś filmem ale nie moge sobie przypomnieć. ;-]

Vicious napisał:

Hmm, odnoszę wrażenie zatem, że nie jesteśmy z tego samego pokolenia. Do tej pory nie spotkałem się z tym, ażeby "Requiem..." było bardziej znane od "Pulp Fiction". Żeby w ogóle było znane. Na pewno mówimy o tym samym, "Requiem for a Dream", nie pomnę reżysera, a traktującym o prochach?


Nie, wiem ale większość ludzi, których znam, lub też nie znam, bardzo chwali ten film. Tak mówimy o tym samym "Requiem for a Dream".
Vicious
PostWysłany: Czw 0:35, 14 Lip 2005    Temat postu:

nvm napisał:

Tak, własnie tak przetłumaczyli i też mi się to nie podoba, chociaż dosłownie byłoby, imo, jeszcze gorzej "Pełnopaszczowa" "Amunicja z kapturkiem", czy "Cała metalowa kurtka". Ja osobiście tytuł polski widziałbym tak : "Ostra amunicja", ale co zrobić...


Dosłownie to chyba jest "Uzbrojony po zęby", jako że całe wyrażenie. I to już byłoby lepsze od "Pełnego magazynka"...

nvm napisał:

Myśle, że ludzie naszego pokolenia, częściej skojarzą "Requiem for a dream" niż "Pulp Fiction". Oba filmy świetne, a właściwie "Pulp Fiction" to już klasyka, dla mnie, klasyka filmu alternatywnego. ;d Natomiast "Requiem dla snu" wg. mnie jest nazbyt spopularyzowany, w sensie, że czlowiek który nawet go nie oglądał potwierdzi wspaniałość tego filmu.


Hmm, odnoszę wrażenie zatem, że nie jesteśmy z tego samego pokolenia. Do tej pory nie spotkałem się z tym, ażeby "Requiem..." było bardziej znane od "Pulp Fiction". Żeby w ogóle było znane. Na pewno mówimy o tym samym, "Requiem for a Dream", nie pomnę reżysera, a traktującym o prochach?
nvm
PostWysłany: Śro 19:01, 13 Lip 2005    Temat postu:

Vicious napisał:

Boże miłosierny! naprawde to tak przetłumoczyli?


Tak, własnie tak przetłumaczyli i też mi się to nie podoba, chociaż dosłownie byłoby, imo, jeszcze gorzej "Pełnopaszczowa" "Amunicja z kapturkiem", czy "Cała metalowa kurtka". Ja osobiście tytuł polski widziałbym tak : "Ostra amunicja", ale co zrobić...
Vicious napisał:

Można jeszcze dodać, że jest bardzo..."kulturotwórczy" jako, że w wielu filmach/ksiązkach/komiksach można wyłapać różne nawiązania (i nie mówię tu o parodiach).


Zazwyczaj filmy Kubricka są pełne metafor, analogii, nawiązań etc., co z pewnościa czyni je ciekawszymi.

Vicious napisał:

Ciekawym filmem również traktującym o wietnamie jest "Pluton" Olivera Stone.


Z tego co pamiętam (a pamietam niewiele) świetny film.

Vicious napisał:

Najlepszy film jaki widziałem to zapewne kultowy "Pulp Fiction".Ale o nim chyba mówić nie trzeba.


To ja jeszcze "nie wspomne" o filmie "K-pax" i rewelacyjnie zagranych rolach Prot'a(Kevin Spacey) i Marka Powell'a(Jeff Bridges). ^_^

Vicious napisał:

Natomiast mniej znanym filmem, który wg. mnie powinien być "lekturą" obowiązkową jest "Requiem dla snu".


Myśle, że ludzie naszego pokolenia, częściej skojarzą "Requiem for a dream" niż "Pulp Fiction". Oba filmy świetne, a właściwie "Pulp Fiction" to już klasyka, dla mnie, klasyka filmu alternatywnego. ;d Natomiast "Requiem dla snu" wg. mnie jest nazbyt spopularyzowany, w sensie, że czlowiek który nawet go nie oglądał potwierdzi wspaniałość tego filmu.
Vicious
PostWysłany: Śro 16:25, 13 Lip 2005    Temat postu:

nvm napisał:
Jednym z najlepszych filmów jakie oglądałem był obraz Stanleya Kubricka pt.: "Full Metal Jacket", "Pełny Magazynek"(pl)


Boże miłosierny! naprawde to tak przetłumoczyli? Film widziałem, i się w pełni z pochlebczą opinią zgadzam. Można jeszcze dodać, że jest bardzo..."kulturotwórczy" jako, że w wielu filmach/ksiązkach/komiksach można wyłapać różne nawiązania (i nie mówię tu o parodiach).
Ciekawym filmem również traktującym o wietnamie jest "Pluton" Olivera Stone'a, swego czasu było o nim głośno.Ale młodzi wtedy byliśmy.Bardzo Wink

Najlepszy film jaki widziałem to zapewne kultowy "Pulp Fiction".Ale o nim chyba mówić nie trzeba.
Natomiast mniej znanym filmem, który wg. mnie powinien być "lekturą" obowiązkową jest "Requiem dla snu". Bardzo kontrowersyjny(przynajmniej dla purytańskich amerykańców), ale bez tego nie docierałby tak do odbiorcy...
Masło
PostWysłany: Śro 16:09, 13 Lip 2005    Temat postu:

dziś widziałem (u dziewczyny Wink) musical "Mouline Rouge" a po polskiemy to się mulęę ruż czyta Razz muzyka przednia, fabuła niby standardowa amerykańska ale misię podobał Wink gra Nikole Kidman i bardzo ładnie śpiewa Very Happy takie fajne, o miłości Laughing
irulan
PostWysłany: Śro 11:51, 13 Lip 2005    Temat postu: :)

Mi też "Władca pierścieni" się bardzo podoba, świetnie nakręcony. Poza tym jeszcze 'Equilibrum" ciekawy, chociaż strzelanka, ale zmusza do zastanowień. I jeszcze delikatne francuskie cieszą oko " Amelia" np.
Sareeth
PostWysłany: Śro 11:05, 13 Lip 2005    Temat postu:

e tam oglądanie filmów to strata czasu ; P

...ale co jak co Władca Pierścieni mi się strasznie podoba ; )
nvm
PostWysłany: Śro 0:48, 13 Lip 2005    Temat postu:

Jednym z najlepszych filmów jakie oglądałem był obraz Stanleya Kubricka pt.: "Full Metal Jacket", "Pełny Magazynek"(pl) na podstawie książki Gustawa Hasforda. Film nakręcony niepowtarzalnym stylem. Bardzo nostalgiczny, depresyjny i nieprzewidywalny w klimatach konfilktu wietnamskiego.
Z filmow Kubricka polecam jeszcze Lśnienie, jeżeli jeszcze ktoś nie ogladał. Jak to niektórzy mowią: "Najbardziej przerażający horror jaki nakręcono" i wcale to nie powinno dziwić skoro autor zrobił go na podstawie powiesci Stephena Kinga, a jedna z głownych ról zagrał (imo wyśmienicie) Jack Nicholson. Mogę jeszcze polecić "Mechaniczna pomarańcza" ale to już naprawde dla bardzo wymagającego widza, a sam film jest już raczej starej daty.

Uwielbiam też filmy s.p. Akiro Kurosawy, a szczególnie , bo w sumie tu o takich mówimy, te nowsze takie jak "Sny" czy "Madadayo" i te ukonczone po jego smierci np. "Morze przygląda się" , a już wręcz ubustwiam "Ame agaru" ciągle jestem zafascynowany chociażby ostatnią scena tego filmu, który sam wciąga tak, że refleksje życiowe przychodzą same z siebie, gorąco polecam. :-)
Masło
PostWysłany: Wto 22:03, 12 Lip 2005    Temat postu:

władca pierścieni dory był ale jak dla mnie nalepszy jest "Ostatni Samuraj" film genialny. nic dodać nic ująć Wink
Malesian
PostWysłany: Wto 21:52, 12 Lip 2005    Temat postu: Filmy.

Moje rarytasy: "Władca pierścieni" wszystkie częsci, "pozatym polskie komedie "Misie", "Fuksy", "Chłopaki nie płaczą", E=mc2" itp.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group